Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2019

RZUTEM NA TAŚMĘ...

niemal  skopiowałam wszystko z bloxa... Trudno było się powstrzymać, wyłącznie mechanicznie kopiować, bez wgłębiania się w teksty, komentarze, ale udało się. W planie  mam zedytować wszystkie te teksty i dobrze zarchiwizować.... wymaga to czasu... jak w wielu przypadkach bloxowych, to zapiski z wielu lat życia...narodziny dzieci, pożegnania bliskich, podróże, kłótnie, szczęścia, życiowe zmiany. Tymczasem... jutro MAŁA TRÓJKA jedzie na trzydniową wycieczkę... Boszzzze jak ja trzymam kciuki, żeby wszystko się udało!!! w sensie, żeby si e przez najbliższe 24 h nie pochorowali, i żebym nie musiała ich np wcześniej odbierać.... Na "włosciach" tylko ja.... i MIŚ :) Mam tyle planów na te trzy dni, że aż się boję...

NIE TAK ŁATWO....

się ogarnąć. życie pędzi i choć się z nim droczę próbując robić to co trzeba po prostu wolniej, to ono jakby nie chce wejść do gry. Chwilowo mamy strajk. Już widzę jak będzie trudno wrócic  do rzeczywistości postrajkowej i dzieciom i nam. Choroby na początku kwietnia sprawiły, że dzieci prawie miesiąc nie będa w szkole.. Nasza opiekunka ma niestamowite wyczucie czasu. Ponad miesiąc temu poinformowała nas, że 08.04 idzie na zabieg do szpitala. Wówczas nikt nie myślał, że strajk faktycznie dojdzie do skutku.  Łatamy więc z mężem ten czas jak możemy. jak siedzię przy kompie łatając jakieś sprawy firmowe to mam wyrzuty wobec dzieci, a ajk siedze z dziećmi to mam wyrzucty wobec spraw pracowych, które właśnie teraz nabrały intensywniejszego tempa... balansu w tych sparwach nie udaje mi się osiągąć. Mąż jak zwykle musi zbawiać świat. W przyszłym tygodniu to on będzie miotał się pomiędzy pracą a dziećmi :) Dzieci ze strajku zadowolone połowicznie. Julek fajnie luz, ale jednak rozgoryc