Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2020

SPADEK...WSZYSTKIEGO

Ponoć zaczynamy wracać do normalności...w pracy. Dla mnie normalność jest wtedy, gdy dzieci wrócą normalnie do szkoły. Dopóki to się nie zdarzy, normalności brak. A jak nie ma normalności w domu, to tez nie ma normalności w pracy. Jeżeli nasz szef nie wykaże się empatią i nie utrzyma częściowej pracy zdalnej, to będę zmuszona to jakichś kombinacji. Teraz dzielimy się z mężem w miarę po równo. Pól tygodnia ja zdalnie w domu, pół tygodnia on zdalnie. Ok można powiedzieć, że dzieci są przecież już duże, trzecia klasa. Ja jednak wciąż nie wyobrażam sobie zostawić ich na 8 godzin w domu samych, i nie dlatego, że moja wyobraźnia szwankuje, ale wręcz przeciwnie. Zosia i Julek pewnie by się świetnie ogranęli, ba zrobiliby pewnie nawet lekcje, bo są obowiązkowi i rozumieją wymóg czasu pandemii. Jednak zostawienia Olka na więcej niż 2 godziny  zupełnie w mojej głowie nie jest możliwe. To, że lekcje nieogaranięte  będą, to że będzie grał cały czas na PSP to w zasadzie pikuś. Najtrudniejsze jes

CIENIE KWARANTANNY

Muszę przyznać, że nasza kwarantanna przebiega w dość komfortowych warunkach. po pierwsze mam pracę zdalną. Wiem każdy na to pisoczy jak to pogodzić z zdalną nauką dzieci obiadami i sprzataniem... ale pierwszy plus to taki, że ją mam (tą pracę), drugi, że i tak lubie pracować wieczorami, więc mi nawet to pasuje po drugie mamy dom z ogrodem, więc jest się gdzie przewietrzyć. Mój ogród ma już sporo roślin przyciętych, ale również jeszcze sporo do przycięcia :) Jeśli chodzi o spacery, to brak psa jest bardzo widoczny, ale i z tym można sobie poradzić. Mąż wczoraj wziął torbę zakupową i "szedł" do lidla na "zakupy" to tak jakby ktoś chciał go wylegitymować po trzecie dzięki temu, że mamy trojaczki i Misia przerabiam materiał TYLKO klasy 3 i 6. Zawsze się pocieszam, że mogłabym mieć cała czwórkę w róznych klasach. A tak to hurtownia poniekąd.  po czwarte jak nie możemy już na siebie patrzeć to możemy się rozejść do swoich miejscówek po piąte nie muszę się z nim

10 LAT TEMU (+-2 DNI)

Wygrzebałam ze swoich zasobów wpis z bloxa sprzed 10 lat. Wrzucam razem z komentarzami.... tak brakuje mi tamtego kręgu bloxznajomych. TO był dziwny czas. nie tylko ze względu na katastrofę.... w zasadzie zmienił moje/ masze życie o jakieś 180 stopni.... wtorek, 13 kwietnia 2010, kika_73 SZOK Jestem w szoku i wybacz mi narodzie nie po stracie tylu wybitnych ludzi. Powiem coś dużo bardziej brutalnego w przyrodzie generalnie jest równowaga. Właśnie dziś się o tym przekonałam i to w gabinecie lekarskim. Przyszłam z radosną nowiną do mojego ginekologa rzucając mu na stół wyniki krwi i tekst "czy pan mnie jeszcze pamięta". Oczywiście że pamiętał :)  Powiedział, żeby mnie uspokoić zrobimy usg, a przedtem zasugerował po zmierzeniu ciśnienia i  L4. Przeszliśmy na USG. Zaczął badać. Znalazł pęcherzyk z żółteczkiem, pokazał a jakże. Stwierdził 5 tydzień. Powiedział, że myślał, że starsza ciąża. Potem ja się ruszyłam lekko a on miał błysk w oku. Kazał mi zmienić l