12.01.2023

 Blogger cos nie dla mnie...

i nie to, że przestałam przemysliwać, miec mniej do opisania, ale jakos skierowałam sie do wewnątrz siebie. 

Nie orientuję się  tez w blogach dawnych blogosferowych znajomych. Strasznie żal mi tych znajomości. Tylko został mi PATTEKU i Kasia od 4 na FB reszta niestety pozostała  w odmętach nieistniejącego BLOXa.

Co u mnie....

2022 nie był dobrym rokiem. 

czerwiec/lipiec 2022 pożegnaliśmy teścia i teściową w odstępie 3 tygodni. Oboj byli juz ciezko chorzy....

we wrześniu 2022, nagle zmarł tata mojej przyjaciółki  (tej co mama zmarła w marcu równie nagle)

w grudniu dowiedzielismy sie o chorobie mojego wujka, który w ciagu tygodnia z wersji oj cos mnie strzyka i kłuje w boku przeszedł do ostry rak trzustki z przerzutami. Po raz kolejny, kontakt z naszą  słuzbą zdrowia mobilizuje do działań, by zostać jak najdłużej zdrowym. Walka o wujka trwa i oby jaknajdłużej bo kocham go jak drugiego ojca. 

A mój tata trwa w swoim stanie leżąco-siedzącym (ostatnio znów bardziej leżącym) już 10 rok....ostatnie dni znów słabiej. Jednak miał już takie okresy, że umierał nam średnio raz na 2 tygodnie i do tej pory jakoś udawało mu sie wykaraskać. 

Mama jutro na 75 urodziny... wciąż w pracy, wciąż nie może się rozstać z firmą, choć ponoć robi "wszystko" w kierunku ""Prawdziwej emerytury". W sobotę skromy urodzinowy obiad na 30 osób najbliższej rodziny ;). 

Ja, w tym roku będę miała 50 urodziny. W związku z tym  postanowiłam posprzątać w życiu. Najpierw wszystkie administracyjne sprawy, które powinny być już dawno załatwione, Róznocześnie próbuję zdrowotnie stanąć na nogi. Małymi kroczkami... jestem dobrej myśli, bo poziom determinacji w tej kwestii wyraźnie wzrósł. No i mocno rozważam rozwód, a przynajmniej separację.  Chyba pora od siebie odpocząć. Nadzieja, że pewne kwestie (istotne dla mnie) zmienią się, jest coraz bardziej płonna. Jeśli dojdziemy faktyczycznie do tego momentu, to będzie mocno trudna zmiana na wielu płaszczyznach, bo  przecież szanujemy sie wzajemnie, ba  wciąż kochamy (!), jesteśmy wzorową rodziną, dobrze nam sie powodzi, dzieci całkiem udane, 2 razy do roku wspólny urlop. Życie okazuje sie być bardziej skomplikowane... 

Co do dzieci to mieliśmy istna rewolucję w 2022. Wszyscy pozmieniali szkoły.

Michał, po całkiem udanych egzamiach 8 klasisty i wahaniach co wybrać (dostał sie tam gdzie chciał i tam gdzie nie do końca chciał), trafił do klasy LOGISTYKA w technikum. Idzie mu... poprawnie. Osadzona wciąż w starym sposobie oceniania, ciągle nie mogę zrozumieć, że dla nich 2(mierna) to jak dla nas kiedys poczciwa, czasem upragniona 3. 

Pod koniec roku szkolnego postanowiliśmy przenieść Olka do innej szkoły. Ta dotychczasowa stała sie dużo mniej przyjazna (cierpliwa) do naszego autystyka. Poza tym chcieliśmy, żeby sie usamodzielnił a nie "wisiał" wciąż ma swoim rodzeństwie. Do tego przedłużający sie remont szkoły i kolejne zmiany lokali zastepczych nie wpływały pozytywnie na stabilizacje, tak dla niego istotną. Znaleźliśmy mu szkołę z klasami integracyjnymi i wyrozumiałymi do jego problemów, ale też zdolności ludźmi. Choć poczatek roku szkolnego nie wyglądał dobrze, to teraz myślę, że sie juz zaaklimatyzował w nowym środowisku. Do tego rozwija to co ma dobre (angielski i matme, od niedawna hiszpański), zaczyna uparwiać strzelectwo, co mnie zadziwia z jego wadą wzroku, a w kwestiach sprawiających mu problem ma wsparcie. 

Zosia i Julian mieli zostać w starej klasie, ale w czasie wakacji .... z powodów powyższych z klasy zaczęły odchodzi kolejne dzieci, w tym ich przjaciele Rodzice przenosili do innych szkół. Na początku sierpnia i my podjeliśmy taką decyzję. Znalazło sie miejsce w miłej szkole prywanej i postanowiliśmy zmienić szkołę także im. Już wiem, że to była dobra decyzja, choć początki szczególnie dla Zosi były bardzo stresujące.

Ogromnym plusem jest to, że przestałam w zasadzie pilnować ich uczenia się. Oczywiście coś czasem przypomne, ale generalnie oragniają kwestie szkolne dosyć samodzielnie (także OLEK!) Tp dla mnie bardzo istotne!

Dzieci generalnie daja wciąz w kość inaczej niz jak byli mali, ale jak mówi stara prawda: małe dzieci mały kłopot, duże dzieci duży kłopot. Kiedys mozna było za mnie decydowac, teraz w wielu kwestiach  decyduja sami, a nie zawsze musi mi sie to podobać. Odpowiedzialność wciąż jest tym czego musza się jeszcze długo uczyć.

z pozytwów 2022 przezyliśmy bez złamania kończyn!!!  

chciaż nadrobiła córka kuzynki, która 1 grudnia robiac salto z komody na łóżko połamała sobie 2 ręce   w przedramionach.... 

Próbuję wejść w ten nowy rok z optymizmem, ale równocześnie staram sie być bardzo ostrożna w projektowaniu sobie roku miodem i mlekiem płynacego, bo taki z pewnościa nie będzie....  

pozdrawiam tych, którzy jeszcze czasem tutaj zaglądają..... niech zostawią ślad gdzie ich szukać....

 


 



Komentarze

  1. Hej, byłam czytałam, za chwilę podrzucę Ci link do siebie.

    OdpowiedzUsuń
  2. https://anonim002.blogspot.com/
    Pozdrawiam ciepło. Cieszę się, że popełniłaś posta 😉😁

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak czułam, że to o relacje malzenskopartnerskie idzie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oczywiście, że zaglądam i łaknę Twoich wpisów jak kania dżdżu. Kontakt na FB, choć miły, to jednak nie to samo!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja nie wiem czy myśmy się czytały, ale czytywałam te blogi tych z większą ilością dzieci :) w dużych ilościach! Był ten 2022 straszny. Tak nas przeczołgał, że człowiek boi sie z nadzieją patrzeć w przód. Ten rozwód to duża sprawa. Wcale nie jest łatwiej. Wtedy dopiero życie dowala i moim zdaniem nie ma szans na nowy związek. U mnie już 8 lat po i im dalej w las tym bardziej pewna jestem, że będę sama. I naprawdę zazdroszczę wszystkim, którzy czasem mają kogoś komu mogą jakiś życiowy balast zwalić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Justyna jeśli piszesz to zostaw proszę namiary na siebie.
      Może faktycznie kiedyś sie spotkałysmy, mało jest osób o ksywce KIKA i mającej trojaczki :)

      Usuń
  6. ahoj! te kwestie rozwodowe musisz rozszerzyć, bo nie idzie zakumać o co chodzi :-0

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iksia , a ciebie gdzie kochana szukać???
      Iksia chodzi o życie.... które umyka w codzienności...

      Usuń
  7. nie mogę uwierzyć, ze Michał już w technikum! w sumie to nie powinnam się dziwić, bo i Emma ma już prawie 15 lat! nie wiem, czy mnie kiedykolwiek czytałaś na Wordzie? dużo się wydarzyło, niekoniecznie dobrego...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

DOTARŁO (?) (!)

MAJ JUŻ...