Nie szukaj "nowego domku", nie zostawiaj wszystkiego co w Twoim życiu jest już "z tyłu". Co zrobisz z całym bagażem wspomnień? Jak o nich nie napiszesz, kto będzie wiedział, jakie miałaś chwile radosnych uniesień smuteczków?
mam nadzieję, że dotarło.. chodzi rzecz jasna o sama siebie.... Jestem po bardzo trudnej dla mnie rozmowie z własnym mężem. Zrobiłam wcześniej notatki do rozmowy, punkty do dyskusji, więc mimo kilku łez trudno zarzucić, że była emocjonalna i przesadzona przemowa. Mąż jakby lekko zastygnięty w otrzymanych ode mnie informacjach, które wcale nie były specjalnie odkrywcze, miał tydzień czasu na przemyślenie, tydzień, który miał i tak spędzić poza domem. I kurde... komunikat zwrotny po powrocie nie do końca jest taki jaki spodziwałam sie otrzymać. Z jednej strony dowodzi to, że spojrzenie kobiece i męskie jest często diametralnie rózne, z drugiej dało mi to mocno do myslenia w kontekście siebie samej i spraw ważnych dla mnie. Dodatkowo ostatnio dużo czytam, słucham odnośnie mechanizmu motywacji w tym samo-motywacji.... a w sobotę byłam u swojej kosmetyczki i ona dorzuciła mi też do pieca, ale tak nie agresywnie, pozytywnie... i wuiem, że to wszystko to nie jest równiez nić odkrywczego...
Blogger cos nie dla mnie... i nie to, że przestałam przemysliwać, miec mniej do opisania, ale jakos skierowałam sie do wewnątrz siebie. Nie orientuję się tez w blogach dawnych blogosferowych znajomych. Strasznie żal mi tych znajomości. Tylko został mi PATTEKU i Kasia od 4 na FB reszta niestety pozostała w odmętach nieistniejącego BLOXa. Co u mnie.... 2022 nie był dobrym rokiem. czerwiec/lipiec 2022 pożegnaliśmy teścia i teściową w odstępie 3 tygodni. Oboj byli juz ciezko chorzy.... we wrześniu 2022, nagle zmarł tata mojej przyjaciółki (tej co mama zmarła w marcu równie nagle) w grudniu dowiedzielismy sie o chorobie mojego wujka, który w ciagu tygodnia z wersji oj cos mnie strzyka i kłuje w boku przeszedł do ostry rak trzustki z przerzutami. Po raz kolejny, kontakt z naszą słuzbą zdrowia mobilizuje do działań, by zostać jak najdłużej zdrowym. Walka o wujka trwa i oby jaknajdłużej bo kocham go jak drugiego ojca. A mój tata trwa w swoim stanie leżąco-siedzącym (ostatnio znów bardz
Z tą potrzebą pisania to jak widać różnie.... Jesteśmy już pełnoetatowo w biurze, w sumie jest ok, ale tak troche jakby za długo.... W międzyczasie pochowaliśmy mamę mojej sąsiadeczki (nagle trzask prask i po wszystkim) i teściowa mojego brata po długie i okronie kończącej się chorobie nowotrworowej. Moja teściowa też w stanie, który nie rokuje. Do raka doszedł udar i czekamy... Mój tata żyje wyłącznie dzięki stymulatorowi. Teraz z leżąco-siedzącego jest raczej leżący. Jest mi jakos niezmiernie smutno. Moja teściowa to kobieta, która kręciła całym światem, królowała niepodzielnie, bez możliwości negocjacji :) Teraz kruchutka leży w lóżku, które wydaje się dla niej duzo za duże i ma dni kiedy poznaje wszystkich jakby mniej.... Mój tata o posturze i fizjonomii "Znachora" (byli kropka w kropkę podobni), spadochroniarz, Fachowiec od maszyn, kochający Persję, zapalony wędkarz, teraz jest człowiekiem, który w zasadzie z nami nie rozmawia, bo wylew spustoszył mu mózg. Mój na
Pierwsza!
OdpowiedzUsuń:D
Melduję się :) Nowe miejsce, nowe znajomości. Pozwolisz, że dodam do zakładek?
OdpowiedzUsuńcytrynka
Witaj Kochana! Zaraz Cię zalinkuję u mnie!
OdpowiedzUsuńI ja stara podczytywaczka się melduję.
OdpowiedzUsuńJak już się tu zadomowisz to będę zaglądać, na razie tu pusto.
OdpowiedzUsuńNie szukaj "nowego domku", nie zostawiaj wszystkiego co w Twoim życiu jest już "z tyłu". Co zrobisz z całym bagażem wspomnień? Jak o nich nie napiszesz, kto będzie wiedział, jakie miałaś chwile radosnych uniesień smuteczków?
OdpowiedzUsuń